poniedziałek, 29 lipca 2013

Opinia filmu - Autopsy (2008)

Uwaga! Poniższy tekst może zawierać spoilery!




Pobawmy się w szpital
Kelsey T. Howard serwuje nam szpital z piekła rodem. Maniakalny personel uganiać się będzie za grupą przyjaciół, chcąc robić na nich dziwne eksperymenty. Zapalnikiem do takich działań jest psychopatyczny doktorek. Mimo ciekawe zapowiadającej się fabuły, Autopsy tak naprawdę wypada dość blado.

Młodzi ludzie bawią się w Nowym Orleanie. Impreza jest naprawdę szalona. W końcu wsiadają do samochodu. Nagle na opustoszałej drodze potrącają mężczyznę. Sami też zostają ranni. Z nikąd pojawia się karetka, która zabiera ich do szpitala. Młodzi nie wiedzą jednak, że po przekroczeniu progu szpitala będą musieli walczyć o własne życie.

Jeśli chodzi o całokształt, to Autopsy nie jest niczym nowym. Mamy psychopatycznego doktorka i kilka brutalnych i krwawych scen. Wszystko osadzone jest w szpitalu, który wygląda na nieco starodawny. Jest także wyludniony. Napotkanych pacjentów możemy policzyć na palcach. Mimo wszystko brakuje w tym filmie logiki, klimatu i bardziej przekonujących postaci. Bardzo często na ekranie widzimy wręcz idiotyczne zachowania bohaterów.

Do najbardziej drewnianych i sztucznych osób możemy zaliczyć wszystkie osoby z paczki przyjaciół. Mimo wszystko historia skupia się najbardziej na postaci Emily, w którą wcieliła się Jessica Lowndes. Mimo to, że w jakiś sposób jest charakterystyczna, to jednak ginie na tle innych grających w tej produkcji osób. Czasami zdarzają się jej lepsze momenty, ale przez większą część jest ona mało autentyczna i nieprzekonywująca. Natomiast dużym plusem jest niewątpliwie sam oprawca, czyli doktorek z piekła rodem. W postać dr Davida Benway’a wcielił się Robert Patrick, który wypadł naprawdę bardzo dobrze. Od samego początku widać, że z facetem jest coś nie tak. Mimo iż udaje miłego, to jednak da się wyczuć jakąś taką złą aurę, która od niego bije. Zapewne nikt z nas nie chciałby spotkać kogoś takiego na swojej drodze.

Jeśli chodzi o samą historię, to z opisu filmu wydaje się być naprawdę ciekawa. Jednak w praktyce wszystko gdzieś siadło, a poszczególne elementy się pogubiły. Doktorek, bowiem eksperymentuje na ludziach, aby utrzymać przy życiu i jednocześnie wyleczyć z ciężkiej choroby swoją żonę. Różne wątki przeplatają się przez siebie, tworząc zamiast wspólnej całości, harmider. Dodatkowo akcja gdzieś spada i robi się nudno.

Podsumowując Autopsy to dość słaby film, który na początku być może miał potencjał, ale po drodze wszystko gdzieś się rozsypało. Często zdarzają się wręcz idiotyczne sceny i zachowania, a bohaterowie są drętwi – oprócz doktorka. Mimo iż często pojawia się krew i coś się dzieje, to jednak powiewa nudą. Nie jest to film, który by czymś nas zaskoczył i w jakikolwiek sposób ruszył.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz